KYLE SCHMID TO KANADYJSKI AKTOR ZNANY PRZEDE WSZYSTKIM Z SERIALU "BLOOD TIES". JESTEŚ NA PIERWSZEJ STRONIE PISANEJ W JĘZYKU POLSKIM, GDZIE ZNAJDZIESZ WSZYSTKO, CO WIĄŻE SIĘ Z KYLE'M. WIĘC, JEŚLI NIE ZNASZ ANGIELSKIEGO, A CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ O KYLE'U JAK NAJWIĘCEJ, TEN BLOG JEST DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I DOWIESZ SIĘ WIELU CIEKAWYCH RZECZY O TYM ŚWIETNYM AKTORZE I JEGO CIEKAWEJ OSOBOWIŚCI.
ZAPRASZAM DO ZAMIESZCZANIA KOMETARZY!

sobota, 7 marca 2009

Kyle o sporcie


Od czwartego roku życia Kyle grał w piłkę nożną. Uważa, że był dobrym graczem. Grał na środkowej linii, a nawet przez jakiś czas w ataku. Jego zespół doszedł do najwyższej pozycji w rankingu grup z Ontario. Kyle myślał na poważnie o karierze piłkarskiej. Jednak kiedy miał siedemnaście lat złamał nogę i nie pojechał na obóz do Niemiec. Wtedy był załamany tym faktem, ale, jak twierdzi, gdy teraz patrzy w przeszłość, to zgadza się z powiedzeniem, że nic nie dzieje się bez powodu.
Tak więc, zawsze był związany ze sportem, ruchem, treningami. Dlatego fizyczne przygotowywanie się do ról nie stanowi dla niego problemu - wręcz przeciwnie. Robi to z radością. W jednym z wywiadów zadano mu pytanie, jak zachowuje formę. Kyle roześmiał się i przyznał, że ma szybką przemianę materii i nie musi zbytnio uważać na dietę. Zdaża mu się nawet jeść w MacDonald'sie. Owszem, przygotowując się do roli dba o formę fizyczną, ale raczej chodzi tu o nabranie masy mięśniowej, a nie o schudnięcie.
W zeszłym roku przyznał, że sprzedał samochód i po LA porusza się na rowerze. Ma to również związek z ekologią (film The Thaw traktuje o temacie globalnego ocieplenia) i Kyle myśli o kupieniu samochodu hybrydowego, który jest przyjazny dla środowiska. Czy już go kupił, nie wiemy. Może na FrightConie dowiemy się czegoś więcej :-).
Moja opinia: Kyle, dzięki proporcjonalnej budowie ciała wygląda na ekranie na wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Ćwiczenia fizyczne na pewno wzmacniają efekt. Jednak w rzeczywistości jest drobnej budowy i mierzy niecałe 180 cm. Osoby, które spotykają go "na żywo", często są zaskoczone tym, że jest taki szczupły :-). No cóż - magia kina jest wielka!

5 komentarzy:

  1. "Maluteńcy zabójcy, heh?" :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie rozumiem...o co chodzi z tymi zabójcami?
    180 cm to niski chłopiec?ja bym powiedziała że całkiem ok. hehe
    no ale Ania się przekona "na żywo" mam nadzieję na dużo zdjęć i jeszcze więcej historyjek!

    OdpowiedzUsuń
  3. 180 cm to nie tak dużo. Ja mam 160 cm. Kiedyś chodziłam z chłopakiem, który miał 180 cm i nie wydawał mi się wysoki. Założysz trochę wyższe obcasy i patrzysz mu w oczy bez zadzierania głowy ;-). No fakt, do całowania, to najlepsze proporcje ;-)))).
    Ania o co chodzi z tymi maluteńkimi zabójcami? Bo my z Anią nie kumamy. Chyba jest późno :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. W "Love Hurts" Mike mówi to spoglądając na Henry'ego, kiedy po złapaniu Emanuela rozmawiają o idolach. W oryginale: "Tiny little killers, huh?"

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha, to ja jednak nie załapałam. Nie pamiętałam tej uwagi. A jest sporo fajnych powiedzonek w BT. Zacznę zwracac uwagę :-)

    Veery funny!

    OdpowiedzUsuń