KYLE SCHMID TO KANADYJSKI AKTOR ZNANY PRZEDE WSZYSTKIM Z SERIALU "BLOOD TIES". JESTEŚ NA PIERWSZEJ STRONIE PISANEJ W JĘZYKU POLSKIM, GDZIE ZNAJDZIESZ WSZYSTKO, CO WIĄŻE SIĘ Z KYLE'M. WIĘC, JEŚLI NIE ZNASZ ANGIELSKIEGO, A CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ O KYLE'U JAK NAJWIĘCEJ, TEN BLOG JEST DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I DOWIESZ SIĘ WIELU CIEKAWYCH RZECZY O TYM ŚWIETNYM AKTORZE I JEGO CIEKAWEJ OSOBOWIŚCI.
ZAPRASZAM DO ZAMIESZCZANIA KOMETARZY!

środa, 11 marca 2009

Joy Ride 2 - moja recenzja


Joy Ride 2 to, jak tytuł wskazuje, kontynuacja horroru Joy Ride (Prześladowca), w którym czarnym bohaterem jest niebezpieczny psychopata, kierowca ciężarówki, Rusty Nails. Nie jestem miłośniczką horrorów i nie ogladałam pierwszej części. Drugą obejrzałam tylko ze względu na udział Kyle'a Schmida. Przeglądałam w internecie opinie fanów tego typu filmów i przyznam, że nie były one zbyt pochlebne. Zastanawiano się nawet, czemu producenci zdecydowali się wyprodukować część drugą. Choć, przepraszam, było kilka pochwalnych komentarzy. Dotyczyły jednego: świetnej kreacji młodego aktora o nazwisku Kyle Schmid :-). Biorąc pod uwagę, że część tych ocen została wyrażona przez męską część widowni, uznaję, że nie chodziło tu tylko o zachwyt nad urodą Kyle'a. Ogólnie mówiąc jego udział uratował cały film. Zgadzam się z tym absolutnie! Nik jest postacią, którą można polubić, znienawidzić, która potrafi wkurzyć do nieprzytomności, by potem wywołać współczucie i żal. Hmm, całkiem nieźle. Chyba właśnie takie role odpowiadają panu Schmidowi najbardziej. A potrafi on grać na uczuciach widza w sposób perfekcyjny. Kiedy Nik jest na ekranie, nie można oderwać od niego wzroku. Właściwie tylko w scenach z jego udziałem nie można oderwać wzroku od ekranu. Reszta może nie istnieć. Patrząc na Nika zastanawiasz się, czym jeszcze cię zaskoczy. Nie potrafię powiedzieć, czy pozostali aktorzy grali tak słabo, czy to Kyle grał tak dobrze? Podsumowując, warto obejrzeć ten film właśnie ze względu na jego kreację.
W wywiadach, których udzielił na temat filmu, Kyle Schmid przyznał, że ma w tym filmie dwie ulubione sceny: pierwsza, komiczna, ma miejsce w przydrożnej restauracji dla kierowców TIRów. Kyle lubi grać komiczne role i zawsze korzysta z okazji zaprezentowania swego „pokręconego” poczucia humoru (jak to sam określa). Druga scena, totalnie różna, to scena, w której jest torturowany przez Rusty Nails'a. No, ja mam problem, żeby obejrzeć ją do końca. Jest przerażająca i przyznam, że podziwiam aktorów, mogących wejść w tego typu przeżycia. Kyle wszedł, choć przyznał, że musiał zajrzeć w najciemniejsze zakamarki swego umysłu.
Żeby nie kończyć w takim ponurym nastroju, kilka śmiesznych wypowiedzi na temat przebrania w sukienkę i perukę ( w scenie tortur).
To było okropne – powiedział Kyle - Ale równocześnie dodało postaci dramatyzmu. Przez cały czas na zmianę śmiałem się i płakałem. To trudne, jeśli możesz to sobie wyobrazić. Z pewnością moi bliscy i przyjaciele będą powracać do tematu i gnębić mnie przez najbliższe dziesięć lat”.
Na pytanie, czy zachował coś ze swego stroju na pamiątkę, Kyle odpowiedział, że nie, bo nie marzy o takich pamiątkach. Rekwizyty były związane z filmem i „zostały pogrzebane” wraz zakończeniem zdjęć.Wystarczy, że jego młodszy brat miał niezły ubaw oglądając go przebranego za dziewczynę i i dostającego wycisk od psychopaty.
Jeśli nie oglądałaś jeszcze Joy Ride 2, myślę, że ten post rozbudzi Twoją wyobraźnię i zachęci Cię do obejrzenia filmu. Ukazał się tylko na DVD (premiera w USA 6 października 2008 – pamiętam, bo byłam wtedy w Stanach i kupiłam sobie egzemplarz :-)).

1 komentarz:

  1. Po przeczytaniu Twojej recenzji chyba się zdeyduję obejrzeć ten horror ;) no i przytulaśny Kyle...(nie ma chyba takiego słowa ale jak przetłumaczyć cuddly?)...choć muszę przyznać,że jako Henry czasem bywał właśnie cuddly-albo to tylko moja wyobraźnia...

    OdpowiedzUsuń