KYLE SCHMID TO KANADYJSKI AKTOR ZNANY PRZEDE WSZYSTKIM Z SERIALU "BLOOD TIES". JESTEŚ NA PIERWSZEJ STRONIE PISANEJ W JĘZYKU POLSKIM, GDZIE ZNAJDZIESZ WSZYSTKO, CO WIĄŻE SIĘ Z KYLE'M. WIĘC, JEŚLI NIE ZNASZ ANGIELSKIEGO, A CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ O KYLE'U JAK NAJWIĘCEJ, TEN BLOG JEST DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I DOWIESZ SIĘ WIELU CIEKAWYCH RZECZY O TYM ŚWIETNYM AKTORZE I JEGO CIEKAWEJ OSOBOWIŚCI.
ZAPRASZAM DO ZAMIESZCZANIA KOMETARZY!

wtorek, 31 marca 2009

The Thaw (Odwilż)

Kyle w czasie wywiadu na planie filmu "The Thaw".

Zanim film wejdzie na ekrany (przewidziana premiera w roku 2009) zachęcam Was do przeczytania informacji o nim. W produkcji obok młodych aktorów wystąpił weteran (już?!)kinematografii Val Kilmer. Mówi się, że film jest prequelem produkcji Johna Carpentera "The Thing" z roku 1982.


Fabuła filmu
Stosunki Evelyn z ojcem, doktorem Davidem Kruipenem, od zawsze miały burzliwy charakter. Dr Kruipen – światowej sławy ekspert od zmian klimatycznych – znajduje w topiniejącym lodowcu zwłoki prehistorycznego mamuta. Załatwia on przyjazd Evelyn wraz z grupą studentów ekologii do przenośnej arktycznej stacji badawczej, aby wraz z nim świętowała odkrycie, które ma zwrócić uwagę świata na to, czemu doktor poświęcił całe swoje życie: rozwijaniu świadomości ludzi na temat efektu cieplarnianego, który doprowadzi do globalnegu kryzysu. Evelyn, nie wierząca w jakąkolwiek możliwość zmiany, ostatecznie zgadza się na wyjazd.
Kiedy studenci docierają na miejsce, okazuje się, że baza jest pusta. Podejrzewają, że doktor Kruipen i pozostali naukowcy nie żyją. Odkrywają, że z resztek mamuta leżącego w lodzie przez tysiące lat uwolnił się zabójczy pasożyt.
Evelyn i pozostała trójka studentów zdają sobie sprawę z zagrożenia globalną epidemią. Muszą oni zniszczyć pasożyta, zanim ten dotrze do cywilizacji. Po kolei studenci padają ofiarą zakażenia i kierują swoją agresę wobec siebie. W decydującym momencie pojawia się dr Kruipen. Żyje, ale jest ciężko ranny. To on doprowadza sytuację w bazie do porządku. Evelyn z przerażeniem odkrywa prawdziwy cel postępowania ojca: chce on zarazić swój organizm i rozsiać pasożyta wśród ludzi. Evelyn staje przed wyborem: pozwolić ojcu opuścić stację czy zatrzymać zabijając go?


Kyle o The Thaw
W filmie zawartych jest wiele przesłań. Głównym jest problem globalnego ocieplenia. Film w pewnym sensie pokazuje, w jakim kierunku zmierzamy.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat rozwój mediów pozwolił na szybkie przekazywanie informacji i uświadamianie młodym ludziom potencjalnych zagrożeń. To przecież do nich należy przyszłość .
Postać grana prze Kyle'a – Federico Fulce – to postać, z którą każdy z nas może się utożsamiać. Znalazł się on w sytuacji, w której trzeba dokonać wyborów, aby przeżyć.
A czy Kyle jest "zielony"? Sprzedał samochód i planuje zakup pojazdu z silnikiem hybrydowym, który nie zanieczyszcza środowiska. A na razie porusza się po Los Angeles na rowerze. Gasi światło, kiedy wychodzi z pokoju, dba o recykling butelek po wodzie mineralnej. Normalny młody człowiek :-)

piątek, 27 marca 2009

Kyle Schmid o Więzach krwi

Ulubiony odcinek Więzów krwi: Odcinek ósmy. Ten odcinek nie tylko ukazuje nam fragmenty przeszłości Henry'ego, ale także Kyle mógł w nim zagrać z Julianem Sandsem (Javier Mendoza). A ich ostatnia scena (kiedy Henry ciągnie Mendozę, aby go „skonsumować”) naprawdę zapada w pamięć. Scena tortur wymagała szczególnego wysiłku fizycznego, co oczywiście dla Kyle'a równa się czystej przyjemności. Zdarzyło się nawet, że zerwał prawdziwe łańcuchy, do których był przykuty przez dwa dni kręcenia ujęć. Kyle jest bardzo dumny z tego odcinka (my, jego fani również!).
O kłach wampira: Tak, to było duże wyzwanie. Kiedy Kyle przymierzył je po raz pierwszy, wiadomo było, że mówienie z nimi będzie wielkim wyzwaniem. Nikt przecież nie lubi sepleniących wampirów :-). Kyle zabrał kły na kilka dni do domu, aby przyzwyczaić się do nich. Było kilka śmiesznych sytuacji na planie. Zdarzało się, że gubił jeden kieł. Christina Cox zażartowała w jednym z wywiadów, że wampir z jednym kłem traci swój urok. We wspomnianym powyżej ósmym odcinku jest scena, kiedy Henry rzuca się do szyi Mike'a i pije z niego krew. Ponieważ kły były naprawdę ostre, Kyle „utoczył” trochę krwi z Dylana Neala, a ten nie mógł powstrzymać się od okrzyku bólu, co słychać na ścieżce dźwiękowej.
Kyle nauczył się w dyskretny sposób wyjmować kły w niektórych scenach. Bo jak wspomniała Christina Cox, całowanie się z tak uzbrojonym osobnikiem groziło operacją plastyczną.
Co zrobiło na nim największe wrażenie: Pierwszy dzień na planie filmowym. Obserwował wszystko z szeroko otwartymi oczami, przedstawiono mu innych uczestników projektu, pokazano rysunki i opisy poszczególnych postaci. Trudno mu było uwierzyć, że wszyscy będą przez prawie rok razem pracować i tworzyć coś tak wspaniałego jak Więzy krwi.
Jak przygotowywał się do roli Henry'ego: Kyle obejrzał prawie wszystkie filmy o wampirach. Porównywał bohaterów, wybierał to, co mu się w nich podobało i odrzucał to, co do niego nie przemawiało. Oczywiście rozmawiał też dużo z Tanyą Huff, która stworzyła postać Henry'ego w serii książek „Blood Books” i Peterem Mohanem, który napisał scenariusz. Kyle podglądał też swojego dziadka (ze strony mamy), który jest Anglikiem i ma w sobie coś z James'a Bonda. Kyle nauczył się mówić z brytyjskim akcentem i zachowywać „po królewsku”.
Dlaczego chciał zagrać w Więzach krwi: Postać Henry'ego można właściwie rozbudowywać bez końca. Ma ona tak wiele płaszczyzn, że można stworzyć z nich głęboką osobowość, której brakuje prawie wszystkim współcześnie przedstawianym postaciom filmowym. Oczywiście Kyle nie byłby sobą, gdyby nie wspomniał o możliwości samodzielnego wykonywania scen kaskaderskich :-).

wtorek, 24 marca 2009

Kyle Schmid - wideogram z LoveCuresCancer.com

Kyle nagrał nowy wideogram, zachęcający do przyłączenia się do akcji charytatywnej na rzecz leczenia dzieci chorych na raka oraz na specjalistyczne badania prowadzone przez St Jude's Children's Research Hospital w Memphis, Tennessee, USA.

poniedziałek, 23 marca 2009

Kyle Schmid i jego role


Role w jakich wystąpił dotąd Kyle Schmid są bardzo różne. Wcielił się w postacie grzecznego chłopca, cynicznego nastolatka, zwariowanego emo-punka, studenta, wampira...
Raz były to niewielkie epizody (jak w Spill czy Odyssey 5, gdzie praktycznie nie wymawiał ani jednego słowa) innym razem główne role (Sandy Bottom Orchestra, Alley Cat Strike, Więzy krwi). Nie można mu zarzucić, że jest monotematyczny. Biorąc pod uwagę, że Kyle zaczynał w biznesie w wieku 12 lat, jest oczywistym, że grał nastolatki. Miał tu jednak duże pole do popisu. Grał w komediach (Pacyfikator), dramatach (Historia przemocy), filmach dla młodzieży (Dziewczyny Cheetah, Piękni, Zack Files), horrorach (Death Row, Joy Ride 2). Uważam, że stworzył świetną kreację na granicy komedii i dramatu jako Max w Zerophilii. Kiedy gra „czarny” charakter, jego niebieskie oczy stają się zimne i mówią, że lepiej z nim nie zadzierać. Jego iskrzące spojrzenie przyciąga jak magnes (patrz Historia przemocy, Pakt milczenia, Więzy krwi). Kiedy jego bohater jest zakochany, wierzymy mu bez wahania. Jego wzrok zmienia się w miękkie, powłóczyste, prawie smutne spojrzenie.
Kyle lubi role „fizyczne”. Zawsze był wysportowany i z przyjemnością podejmuje kaskaderskie wyzwania. Tak było w Historii przemocy (patrz post z 21 marca), Smallville i oczywiście w Więzach krwi, gdzie nie brakuje scen walki wręcz.
W Więzach krwi musiał zmierzyć się również z innym zadaniem. Jako 22-latek zagrał prawie 500-letniego wampira Henry'ego Fitzroya. Czy było to dla niego wyzwaniem? Kyle przyznaje, że nie do końca. Mimo młodego wieku przeżył już wiele; nie tylko wzloty ale i upadki. Często zdarza mu się zaskakiwać ludzi swoją dojrzałością. Kiedy dowiadują się ile ma lat, są w szoku. „I'm an old soul (Jestem starą duszą)” - mówi Kyle ze swoim ujmującym uśmiechem na twarzy. I robi to z dużą pewnością siebie.
Wracając do tematu scen walki, Kyle uważa, że nie przydadzą mu się one na co dzień. „Jestem bardziej kochankiem niż wojownikiem – żartuje – Moja mama zawsze mówiła mi, żebym trzymał się z dala od bójek”.
Na szczęście zawód aktora pozwala mu być i jednym i drugim. I bardzo mnie to cieszy! Dzięki temu możemy oglądać Kyle'a w tak różnorodnych wcieleniach i wierzyć, że jest słodkim chłopcem lub wrednym Bobbym ;-). W końcu takie jest zadanie aktora – kazać nam wierzyć w to, co widzimy na ekranie. Ja mu wierzę.

niedziela, 22 marca 2009

LoveCuresCancer - impreza charytatywna

Jak podają źródła zbliżone do Kyle'a Schmida (czyt. KyleSchmidCentral), lada moment będzie można zarezerwować bilet na imprezę charytatywną, będącą równocześnie pierwszą oficjalną kampanią fundacji LoveCuresCancer.com .

Początek: środa, 15 kwietnia 2009, godz.20.00

Zakończenie: czwartek, 16 kwietnia 2009, godz.2.00

Gdzie: Kress Rooftop Lounge Holllywood, Kalifornia, USA.

Jeśli mieszkasz w USA lub wybierasz się tam w kwietniu, a chcesz uczestniczyć w wieczorze, spotkać gwiazdy ekranu i sportu, a równocześnie pomóc dzieciom chorym na raka, pilnie obserwuj stronę fundacji.
http://www.lovecurescancer.com/

Dodano 25 marca 2009: bilety można już nabywać pod adresem:
http://www.wantickets.com/EventDetail.aspx?e_id=55161&title=Love_Cures_Cancer_presents_Take_a_Chance_on_Love

sobota, 21 marca 2009

Historia przemocy - zdjęcia


Uśmiech anioła - dusza diabła - Bobby - największy koszmar Jake'a Stalla.


Zaczepka w szatni. Jake poddaje się walkowerem.


Bobby nie może znieść uległości Jake'a.


Spotkanie ze śmiercią - Bobby instynktownie wyczuwa zło.


Druga zaczepka Bobbiego - uwaga, tym razem może zaboleć!


No, rozśmiesz mnie, tchórzu...


No i co? Teraz się nie śmiejesz, Bobby?


Kyle przygotowuje się do ujęcia bójki. Bez ochraniczy się nie obejdzie.


Ostatnie ustalenia z choreografem walki.



Kyle pokazuje swoje "trofea" - siniaki i otarcia (plaster na ramieniu) :-)
Oczywiście z uśmiechem.
W końcu to właśnie sceny kaskaderskie sprawiają mu mnóstwo frajdy!


Ochraniacze na biodra, kość ogonową, żebra (tu nie widać),
i potężny siniak na pośladku (tam nie było żadnej ochrony - rzuca
z rozzbrajającym uśmiech Kyle).

czwartek, 19 marca 2009

Kyle w telewizji - pamiętaj!

Dwa filmy z udziałem Kyle'a Schmida na nadchodzące dni:

20 marca (piątek) - godzina 23.05 w TVN Historia przemocy
24 marca (wtorek) - godzina 20.05 Pokochaj moje córki (What Girls Learn)

Piękni (Beautiful People) o filmie

Serial „Piękni” (Beautiful People) był wyświetlany w Polsce kilkakrotnie. Obecnie można go ogladać co sobotę o 13.30 na TV4.
Kyle występuje w pierwszej części tej 16-odcinkowej produkcji. Rola Evana Frasera może nie jest zbyt rozbudowana, ale, według mnie, miała duży potencjał na przyszłość. Szczególnie zainteresował mnie wątek dziewczyny z baru, która podrzucała Karen negatywne informacje o Evanie. W serialu nie został wyjaśniony powód jej zachowania (zazdrość? zemsta?). Nie wiadomo, czy mówiła prawdę czy nie. Ciekawie wypadł kontrast między tym, jak my widzimy Evana (ambitny chłopak z rodziny robotniczej, pragnący skończyć studia, by zostać finansistą) a opowiadaniem kelnerki (kobieciarz, zamieszany w ciemne interesy). Scenariusz poszedł w stronę związku Evana z Karen, by potem nagle się urwać.
Ósmy odcinek, zamykający pierwszy sezon, pozwala nam oczekiwać ciągu dalszego tego związku – scena na balkonie, gdzie młodzi ludzie szczerze ze sobą rozmawiają.
Nowy sezon, nowe fryzury i stroje aktorów i ani śladu Evana Frasera! Czyżby poducenci uznali, że Kyle i Jackson Rathbone (grający Nicholasa Fiske) to za dużo testosteronu w serialu? Szkoda. Brak konsekwencji w scenariuszu rozczarowuje. Być może takie zagrywki są również powodem, że Kyle woli filmy pełnometrażowe od seriali? No, wyjątkiem są oczywiście „Więzy krwi”. Ale to już inna historia...

środa, 18 marca 2009

wtorek, 17 marca 2009

By Any Means Necessary Productions


Kyle wielokrotnie wspominał o swoim zainteresowaniu reżyserią, a nawet produkcją filmów. Nie są to jedynie marzenia. Ponieważ od lat obraca się on w środowisku artystycznym, wielu jego przyjaciół podziela jego pasję do filmu i muzyki.
Przykładem może być By Any Means Necessary Productions: grupa przyjaciół z Toronto zajmująca się produkcją niezależną. Według informacji na stronie internetowej BAMN skład załogi tworzą: Al Mukadam (prezes), Mazin Elsadig (wice-prezes) i Jonathan Malen (producent).
A gdzie Kyle? W filmie krótkometrażowym „Mookie's Law” ( premiera 23 sierpnia 2008) zagrał... po raz kolejny... prześladowcę słabszych, znienawidzonego przez tytułowego Mookie'ego. I po raz kolejny (po roli w „Pakcie milczenia” i „Historii przemocy”) jego postać zostaje ukarana za poniżanie i naprzykrzanie się słabszym. Mookie jednak tylko w wyobraźni będzie na tyle silny, żeby użyć przemocy i pobić swego prześladowcę. Co nie zmienia faktu, że na ekranie oglądamy Kyle'a Schmida powalonego na ziemię i zalanego krwią (sceny kaskaderskie to kolejna jego fascynacja).
Inna produkcja BAMN to teledysk do raperskiego nagrania „You Never Know” grupy Immortal Technique (patrz link do youtube w module z linkami). Tu Kyle nie tylko pojawia się w kilku ujęciach, ale również jest producentem teledysku.
Piękny obraz z przesłaniem o miłości, o którą trzeba dbać, bo nigdy nie wiesz, kiedy możesz ją utracić na zawsze. Bardzo dojrzały tekst, świetny film współgrający z opowiadaną historią.
Czekamy na następne produkcje tej POD KAŻDYM WZGLĘDEM NIEZBĘDNEJ niezależnej ekipy.

niedziela, 15 marca 2009

Kyle Schmid o filmie Fear Island


na podstawie wywiadu dla Starry Constellation Magazin z czerwca 2008
Rok 2008 był dla Kyle'a bardzo pracowity. Brał udział w zdjęciach do filmu Fear Island (roboczy tytuł Deep Cove), potem był Joy Ride 2. Zaraz potem rozpoczął pracę nad The Thaw.
Zapytany o Fear Island, Kyle przyznał, że podjął się tego projektu ze względu na ekipę i obsadę. Otoczony był ludźmi, którzy kochają swoją pracę. Mógł do woli improwizować i budować postać Tylera, chłopaka z bogatego domu, który nie znał limitów i żył na krawędzi robiąc wszystko, na co tylko miał ochotę. Razem z grupą przyjaciół Tyler udaje się do letniego domku na niewielkiej wyspie. Wszystko jest w porządku do momentu, kiedy zostaje popełnione morderstwo.
Kyle mówi, że Fear Island to film trzymający widza w napięciu, a równocześnie zabawny i pełen zwrotów akcji.
Wspaniała była swoboda na planie. Wiele dialogów i sytuacji wymyślano na bieżąco i na szczęście ekipa miała bardzo szeroko rozumiane poczucie humoru. Nie istniały żadne granice! To w końcu reguła Tylera :-).
Z thrillerami bywa tak, że wspaniały scenariusz może zamienić się w marny film, a byle jaki skrypt może okazać się hitem. Wszystko zależy od podejścia.
Oczywiście w wywiadzie nie ominięto tematu „Więzów krwi”. Zapytano Kyle'a, czy wyobrażał sobie, że dzięki temu serialowi zdobędzię tak potężną grupę fanów (TO MY!). Dla Kyle'a w czasie kręcenia filmów ważna jest przede wszystkim dobra atmosfera na planie i rosnąca ilość fanów była dla niego zaskoczeniem. Kyle kocha to, co robi i nawet trudno mu nazwać aktorstwo pracą. Bardzo cieszy go to, że ma fanów. To miło, kiedy ludzie doceniają pracę, jaką włożył w stworzenie postaci.
Co chciałby powiedzieć fanom?
„Przede wszystkim chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy zjednoczyli się, żeby ratować serial. To był długi proces, w który włożyliście dużo trudu. Po drugie dzięki za datki przekazane przez fanów na cele charytatywne do fundacji 'Best Friends of Animal Society'. Dziękuję wam bardzo”.
Kyle kocha zwierzęta i martwi się ich losem. Wspiera organizacje zajmujące się zwierzętami, a sam wziął z azylu suczkę Cali, która jest jego ukochanym „dzieckiem”.
W tym roku wraz z kilkoma przyjaciółmi założył fundację LoveCuresCancer, która zbiera fundusze na badania i leczenie dzieci chorych na raka. Link do strony internetowej znajdziesz obok w module z adresami internetowymi.
.................................................................................
FEAR ISLAND
Pięcioro znajomych ze studiów zamierza spędzić szalony weekend na wyspie, w domku letniskowym. Po nocy pełnej muzyki i alkoholu, młodzi ludzie znajdują rano ciało dozorcy. Wygląda na to, że na wyspie znajduje się morderca, szukający zemsty za coś, co studenci zrobili. Pozostaje im albo odnalezienie go na własną rękę, albo poddanie się wyrokowi śmierci.

sobota, 14 marca 2009

Blood Ties - Więzy krwi - mój komentarz


Uwaga: to nie jest recenzja serialu.
Serial „Więzy krwi”, składający się z 22 odcinków był dwukrotnie emitowany w Polsce przez telewizję kablową AXN w roku 2008. To wielki sukces, jeśli wiadomo, że produkcja nie miała tyle szczęścia w innych krajach. W ogóle jakieś dziwne fatum wisi nad serialem.
Zdjęcia rozpoczęto w 2006 roku i zakończono w marcu 2007. Zależnie od sposobu liczenia sezonów, serial ma jedną serię 22 odcinków lub sezon pierwszy 12 odcinków i sezon drugi 10 odcinków. Po raz pierwszy pokazano go w telewizji amerykańskiej, ale bez dwóch ostatnich odcinków (nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego). Mimo że jeszcze w roku 2008 wydano serial na płytach DVD sprzedawanych w Europie, fani w Stanach i Kanadzie muszą poczekać do 2 czerwca tego roku. I w dodatku otrzymają tylko pierwszy sezon.
Mimo dużego zainteresowania widzów, zdarza się, że serial był przerywany po kilku odcinkach, z niewiadomych przyczyn, często puszczany był w bardzo późnych godzinach nocnych. Fani oponowali, pisali maile, listy, dzwonili do stacji telewizyjnych, aby kontynuowano produkcję serialu. Zbierano podpisy na petycjach. Ogólnie mówiąc, miłośnicy „Więzów krwi” nie chcieli dać za wygraną i zjednoczyli siły. Póki co, bez rezultatu, ale nie tracimy nadziei.


„Więzy krwi” doczekały się wielu stron internetowych, blogów, galerii zdjęć itp. Fani piszą kolejne odcinki, wymyślają nowe wątki, rysują komiksy, projektują bannery, tworzą fotogalerie. A mimo to stacja Lifetime nie zdecydowała się nakręcić kontynuacji losów trójki głównych bohaterów. Lifetime, to telewizja typowo dla kobiet, więc serial jak najbardziej trafiał do publiczności. Tłumaczono się małą oglądalnością, ale dziwne, że stacja utrzymywała seriale o słabszych wynikach. Kążą plotki, że obawiano się, iż po zakończeniu emisji, stacja i tak straci widownię, którą przyciągnęła serialem. Pozostawię to bez komentarza.
Kilka tygodni temu rozzłoszczeni fani (czy może powinnam napisać – fanki), zaczęli informować na forach internetowych, że Lifetime założyło forum dyskusyjne z wątkiem pt. „Przywróćcie Więzy krwi”. To już szczyt bezczelności. Zakładanie forum (i jeszcze ten tytuł) przez firmę, która z własnej woli zdjęła film z anteny zakrawa na kompletną kpinę z widzów. Wielu z nich dało upust swojej złości, pisząc co myślą o tej stacji. I naprawdę nie przebierali w słowach.
Wielu z nas uważa, że na „Więzach krwi” można zarobić. Wystarczy sprawdzić, jak sprzedają się płyty. Są propozycje, aby (jeśli nikt nie chce ryzykować kolejnej serii) nakręcić choć film pełnometrażowy kończący rozpoczęte wątki.
Na przełomie lipca i sierpnia odbędzie się w Bonn konwecja filmów grozy. Sprytni organizatorzy wpadli na pomysł, aby zaprosić Kyle'a Schmida i Dylana Neala. Jak tylko ogłoszono to na stronie internetowej konwencji, zainteresowanie zakupem biletów natychmiast wzrosło. Fani śmieją się, że konwencja zamieni się w konwencję miłośników „Więzów krwi”. Może to będzie wystarczającym dowodem na to, że serial jest w stanie się obronić i ktoś zdecyduje się zainwestować w jego kontynuację.
A póki co, prezentujemy nowy oficjalny banner reklamowy konwencji ze zdjęciem Kyle'a Schmida! Jeśli nie Stany, jeśli nie Kanada, to może Europa dostrzeże potencjał serialu i aktorów. Niemieccy organizatorzy konwencji wykonali pierwszy krok.

Europejscy fani mogą powtórzyć za Henrym Fitzroyem: „You gave me your blood. You’re part of me now”.

piątek, 13 marca 2009




Jutro zapraszam do przeczytania artykułu o serialu "Więzy krwi" i jego dziwnych kolejach losu. Dziś fotoart - Kyle jako Norman/Henry z odcinka 12.

środa, 11 marca 2009

Joy Ride 2 - moja recenzja


Joy Ride 2 to, jak tytuł wskazuje, kontynuacja horroru Joy Ride (Prześladowca), w którym czarnym bohaterem jest niebezpieczny psychopata, kierowca ciężarówki, Rusty Nails. Nie jestem miłośniczką horrorów i nie ogladałam pierwszej części. Drugą obejrzałam tylko ze względu na udział Kyle'a Schmida. Przeglądałam w internecie opinie fanów tego typu filmów i przyznam, że nie były one zbyt pochlebne. Zastanawiano się nawet, czemu producenci zdecydowali się wyprodukować część drugą. Choć, przepraszam, było kilka pochwalnych komentarzy. Dotyczyły jednego: świetnej kreacji młodego aktora o nazwisku Kyle Schmid :-). Biorąc pod uwagę, że część tych ocen została wyrażona przez męską część widowni, uznaję, że nie chodziło tu tylko o zachwyt nad urodą Kyle'a. Ogólnie mówiąc jego udział uratował cały film. Zgadzam się z tym absolutnie! Nik jest postacią, którą można polubić, znienawidzić, która potrafi wkurzyć do nieprzytomności, by potem wywołać współczucie i żal. Hmm, całkiem nieźle. Chyba właśnie takie role odpowiadają panu Schmidowi najbardziej. A potrafi on grać na uczuciach widza w sposób perfekcyjny. Kiedy Nik jest na ekranie, nie można oderwać od niego wzroku. Właściwie tylko w scenach z jego udziałem nie można oderwać wzroku od ekranu. Reszta może nie istnieć. Patrząc na Nika zastanawiasz się, czym jeszcze cię zaskoczy. Nie potrafię powiedzieć, czy pozostali aktorzy grali tak słabo, czy to Kyle grał tak dobrze? Podsumowując, warto obejrzeć ten film właśnie ze względu na jego kreację.
W wywiadach, których udzielił na temat filmu, Kyle Schmid przyznał, że ma w tym filmie dwie ulubione sceny: pierwsza, komiczna, ma miejsce w przydrożnej restauracji dla kierowców TIRów. Kyle lubi grać komiczne role i zawsze korzysta z okazji zaprezentowania swego „pokręconego” poczucia humoru (jak to sam określa). Druga scena, totalnie różna, to scena, w której jest torturowany przez Rusty Nails'a. No, ja mam problem, żeby obejrzeć ją do końca. Jest przerażająca i przyznam, że podziwiam aktorów, mogących wejść w tego typu przeżycia. Kyle wszedł, choć przyznał, że musiał zajrzeć w najciemniejsze zakamarki swego umysłu.
Żeby nie kończyć w takim ponurym nastroju, kilka śmiesznych wypowiedzi na temat przebrania w sukienkę i perukę ( w scenie tortur).
To było okropne – powiedział Kyle - Ale równocześnie dodało postaci dramatyzmu. Przez cały czas na zmianę śmiałem się i płakałem. To trudne, jeśli możesz to sobie wyobrazić. Z pewnością moi bliscy i przyjaciele będą powracać do tematu i gnębić mnie przez najbliższe dziesięć lat”.
Na pytanie, czy zachował coś ze swego stroju na pamiątkę, Kyle odpowiedział, że nie, bo nie marzy o takich pamiątkach. Rekwizyty były związane z filmem i „zostały pogrzebane” wraz zakończeniem zdjęć.Wystarczy, że jego młodszy brat miał niezły ubaw oglądając go przebranego za dziewczynę i i dostającego wycisk od psychopaty.
Jeśli nie oglądałaś jeszcze Joy Ride 2, myślę, że ten post rozbudzi Twoją wyobraźnię i zachęci Cię do obejrzenia filmu. Ukazał się tylko na DVD (premiera w USA 6 października 2008 – pamiętam, bo byłam wtedy w Stanach i kupiłam sobie egzemplarz :-)).

poniedziałek, 9 marca 2009

Kyle o najbliższej przyszłości


Z wywiadu udzielonego przez Kyle'a Schmida w styczniu 2009:


W czasach, w których żyjemy, bycie nastolatkiem nie jest łatwe. A szczególnie, kiedy musisz podjąć decyzję, co robić przez resztę życia. W świecie, gdzie popularni młodzi artyści (jak Christina Aguilera, The Jonas Brothers, czy bliźniaczki Olsen) dokładnie wiedzą, czego oczekują w swojej karierze, można naprawdę poczuć się nieszczególnie, kiedy myślisz o przyszłości. Pocieszeniem może być fakt, że Kyle Schmid, młoda gwiazda serialu „Więzy krwi”, nie podjął od razu decyzji. „Jako dziecko wcale nie pragnąłem zostać aktorem. Kiedy jesteś młody, wydaje ci się, że to taki tajemniczy zawód, poza twoim zasięgiem. Zacząłem grać w wieku 12 lat, ale chęć zostania „prawdziwym” aktorem pojawiła się we mnie dopiero wtedy, kiedy moja kariera zaczęła się rozwijać. Wtedy zrozumiałem, że nie wyobrażam sobie, bym mógł robić coś innego”...
Przy okazji żartów, Kyle stwierdza, że jego miłość do aktorstwa wiąże się z terapeutycznym działaniem tego zawodu. I nie zamierza być tylko kolejnym młodym aktorem, pojawiającym się na okładkach kolorowych magazynów
Fani Kyle'a będą szczęśliwi słysząc, że aktor planuje w najbliższych latach skupić się na graniu w filmach. Jak mówi, woli grę w filmach kinowych niż w telewizyjnych. Lubi, kiedy postać grana przez niego ma swój udział w całości przedsięwzięcia. To właśnie przyciągnęło go do roli Tylera (Fear Island aka Deep Cove). Poza oczywiście pięknymi plenerami w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie spędził miesiąc na planie filmowym – żartuje Kyle.
W tym roku Kyle Schmid pojawi się na ekranach w horrorze sci-fi „The Thaw” (Odwilż).
Inne plany na najbliższą przyszłość to udział w dwóch produkcjach telewizyjnych, a może nawet praca reżyserska. Myśli też o wyjeździe do Londynu, by tam spróbować sił na deskach teatralnych.
Całkiem nieźle jak na kogoś, kto kiedyś nie był pewny, czy aktorstwo będzie mu odpowiadać!
(na podstawie artykułu Anny Wilczek z „Teens Scene Magazine”)

sobota, 7 marca 2009

Kyle o sporcie


Od czwartego roku życia Kyle grał w piłkę nożną. Uważa, że był dobrym graczem. Grał na środkowej linii, a nawet przez jakiś czas w ataku. Jego zespół doszedł do najwyższej pozycji w rankingu grup z Ontario. Kyle myślał na poważnie o karierze piłkarskiej. Jednak kiedy miał siedemnaście lat złamał nogę i nie pojechał na obóz do Niemiec. Wtedy był załamany tym faktem, ale, jak twierdzi, gdy teraz patrzy w przeszłość, to zgadza się z powiedzeniem, że nic nie dzieje się bez powodu.
Tak więc, zawsze był związany ze sportem, ruchem, treningami. Dlatego fizyczne przygotowywanie się do ról nie stanowi dla niego problemu - wręcz przeciwnie. Robi to z radością. W jednym z wywiadów zadano mu pytanie, jak zachowuje formę. Kyle roześmiał się i przyznał, że ma szybką przemianę materii i nie musi zbytnio uważać na dietę. Zdaża mu się nawet jeść w MacDonald'sie. Owszem, przygotowując się do roli dba o formę fizyczną, ale raczej chodzi tu o nabranie masy mięśniowej, a nie o schudnięcie.
W zeszłym roku przyznał, że sprzedał samochód i po LA porusza się na rowerze. Ma to również związek z ekologią (film The Thaw traktuje o temacie globalnego ocieplenia) i Kyle myśli o kupieniu samochodu hybrydowego, który jest przyjazny dla środowiska. Czy już go kupił, nie wiemy. Może na FrightConie dowiemy się czegoś więcej :-).
Moja opinia: Kyle, dzięki proporcjonalnej budowie ciała wygląda na ekranie na wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Ćwiczenia fizyczne na pewno wzmacniają efekt. Jednak w rzeczywistości jest drobnej budowy i mierzy niecałe 180 cm. Osoby, które spotykają go "na żywo", często są zaskoczone tym, że jest taki szczupły :-). No cóż - magia kina jest wielka!

piątek, 6 marca 2009

Kyle o sobie - życie w LA

Kyle jeszcze jako nastolatek przeprowadził się z Kanady do Los Angeles w USA. To był ważny krok w jego karierze zawodowej. Przyzwyczaił się do tego dziwnego miasta, bo to centrum biznesu filmowego. Kyle żartuje, że gdyby LA znajdowało się na Alasce, to tam by teraz mieszkał. Miejsce nie jest ważne. W LA mieszka tylko ze względu na pracę. Prawdziwy dom to Toronto. Tęskni za nim. W LA brakuje mu wielu rzeczy, choć fajnie się tam mieszka. Są tam wspaniałe plaże, to centrum przemysłu filmowego. Choć jak dotąd, Kyle uważa, że najlepsza jest drużyna z Vancouver, z którą pracował przy serialu Wiezy krwi.
Zażartował kiedyś, że jego ukochana suczka Cali jest jedną z niewielu rzeczy, które chronią go przed zwariowaniem w tym szalonym mieście.
LA można kochać i nienawidzić jednocześnie :-)

czwartek, 5 marca 2009

Kyle o sobie


W poprzednim poście pisałam, że Kyle interesuje się reżyserią. Mówi, że od dawna jest w tym biznesie (zaczął w wieku 12 lat) i przebywając na planie filmowym chciał dowiedzieć się jak najwięcej: od pracy z kamerą, poprzez produkcję po reżyserię. Myśli o tym, żeby kiedyś poważnie zająć się reżyserią. Pracował ze wspaniałymi reżyserami, którzy wpłynęli na jego sposób postrzegania tego, co dzieje się z obu stron kamery. Kyle chodził za nimi jak cień i zanudzał ich pytaniami i prośbami o radę. Jest pewnien, że w przyszłości będzie pracował również a kamerą.

środa, 4 marca 2009

Historia przemocy TVN 20 marca 2009


Już niedługo, bo 20 marca o godzinie 23.10, TVN wyświetli film "Historia przemocy". Główne role grają Vigo Mortensen (Tom Stall) i Maria Bello. Kyle Schmid gra tam Bobiego, szkolnego łobuza, który prześladuje Jake'a, syna Toma Stalla. Rola może niewidzieczna, ale zagrana z wdziękiem przez Kyle'a. Szkoda, że taka krótka ;-( . Kyle lubi wyzwania i w scenach walki nie miał dublera. Co opłacił niezłymi siniakami mimo noszonych ochraniaczy. Na planie filmowym zaprzyjaźnił się z reżyserem Davidem Cronenbergiem. Jako, że Kyle'a interesuje również reżyseria, wiele się wtedy nauczył.

Grający Jake'a Ashton Holmes wystąpi z Kylem w jego nowym filmie "The Thaw", który ma mieć premierę w tym roku. Obaj wystąpią u boku Vala Kilmera!


poniedziałek, 2 marca 2009

The Cheetah Girls - film




Wczoraj można było obejrzeć w Polsacie film "The Cheetah Girls" - "Dziewczyny Cheetah". Kyle gra tam niedużą rolę chłopaka z zespołu rywalizującego o pierwsze miejsce w szkolnym turnieju muzycznym. Derek podkochuje się w jednej z dziewczyn Cheetah - Galerii granej przez Raven-Simone. Kyle miał wtedy 19 lat, blond włosy i już wtedy wykorzystywał ten swój uwodzicielski uśmiech, który znamy z Więzów krwi :-)




niedziela, 1 marca 2009

FrightCon Bonn 31 lipca-2sierpnia 2009

Informacja dla tych, którzy chcieliby spotkać Kyle'a osobiście. Będzie ku temu okazja. Kyle i Dylan zostali zaproszeni do Bonn na FrightCon, konwencję dla fanów horrorów.
Data: 31 lipca do 2 sierpnia 2009.
Informacje po niemiecku i częściowo po angielsku na oficjalnej stronie konwencji http://www.frightcon.de/ . Kyle zagrał również jedną z głównych ról w horrorze Joyride 2, więc jego obecność w Bonn jest jak najbardziej usprawiedliwiona :-)
Zauważyliśmy również, że ilość fanek w Europie ciągle rośnie. Powstają strony internetowe w różnych krajach: Szwajcaria, Włochy, Rosja...
Myślę, że wiele z nas spotka się w Bonn :-).

Narodziny bloga

Cześć wszystkim.
Dziś jest 1 marca i nadszedł najwyższy czas, aby informacje dotyczące Kyle'a Schmida vel Henry Fitzroya zaczęły być dostępne w języku polskim!
Od wielu miesięcy jestem dość aktywnym członkiem forum stworzonego przez Anne z Danii pt. http://www.kyleschmidcentral.com/ . To niesamowite miejsce jest skarbnicą informacji o Kyle'u i jedynym miejscem, gdzie odpowiada on na niektóre pytania fanów - a właściwie powinnam napisać - fanek. Anne miała okazję poznać go osobiście jeszcze w trakcie kręcenia serialu "Więzy krwi". Jako wielbicielce książek Tanyi Huff udało jej się wejść na plan zdjęciowy i tam spotkała nieznanego jej młodego aktora o nazwisku Kyle Schmid. Pierwsze słowa, jakie usłyszała z jego ust brzmiały: Czy ja czuję zapach krążków cebulowych? Ponieważ jest to ulubiony snack Anne, trudno było nie zwrócić uwagi na takie hasło :-) . I tak się zaczęło. A potem powstały strony internetowe do serialu http://www.bloodtiescentral.com/ i forum Kyle'a Schmida. A od niedawna również strona Dylana Neala http://www.dylannealcentral.com/ .

To tyle w pierszym poście.
Jeśli macie jakieś uwagi lub pytania, bardzo prosze, piszcie komentarze.

Czekam na wasze reakcje

Polish Fan