KYLE SCHMID TO KANADYJSKI AKTOR ZNANY PRZEDE WSZYSTKIM Z SERIALU "BLOOD TIES". JESTEŚ NA PIERWSZEJ STRONIE PISANEJ W JĘZYKU POLSKIM, GDZIE ZNAJDZIESZ WSZYSTKO, CO WIĄŻE SIĘ Z KYLE'M. WIĘC, JEŚLI NIE ZNASZ ANGIELSKIEGO, A CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ O KYLE'U JAK NAJWIĘCEJ, TEN BLOG JEST DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I DOWIESZ SIĘ WIELU CIEKAWYCH RZECZY O TYM ŚWIETNYM AKTORZE I JEGO CIEKAWEJ OSOBOWIŚCI.
ZAPRASZAM DO ZAMIESZCZANIA KOMETARZY!

sobota, 16 maja 2009

Na planie "Wiezów krwi" z Tanyą Huff część 3

Ciąg dalszy relacji Tanyi z planu w Vancouver. Jak poprzednio trwa kręcenie zdjęć do odcinka 9 (Stone Cold), do którego Tanya napisała scenariusz.

28/11/2006
Dziś zaczęliśmy koło 10:15.
Plan zdjęciowy znajdował się jakieś 5 przecznic od mojego hotelu, więc wymyśliłam, że pójdę na nogach. Transport pozostawiał wiele do życzenia. Miałam szczęście, że ktoś mnie zabrał. Założyłam szpilki i wyglądałabym nad wyraz interesująco, gdyż w Vancouver właśnie spadło trzydzieści centymetrów śniegu, a temperatura ciągle spadała (naprawdę, na jutro zapowiadają minus osiem! Brrr.)

Dziś kręcono zdjęcia w klubie o nazwie Caprice na Granville Street...
...To właśnie dziś zjawił się główny producent z Lifetime i planowano nakręcenie wywiadów z aktorami odtwarzającymi główne role. Z Dannym wybraliśmy miejsce, gdzie nie będziemy przeszkadzać, a Anthony, operator kamery, ustawił swój sprzęt. Znajdowaliśmy się na piętrze, gdzie było z piętnaście stopni cieplej niż na dole, gdzie kręcono sceny i ciągle coś wnoszono i wynoszono na zewnątrz tylnymi drzwiami. Czekaliśmy.
Pierwsze ujęcia szły jak po grudzie, bo albo mikrofon Christiny ciągle szwankował, albo słychać było przejeżdżające obok autobusy. Poza tym docierała do nas muzyka z sąsiedniego lokalu i mówię wam, dźwiękowcy przeklinali idiotę (!), który napiszał scenariusz tego odcinka i umieścił akcję poza studiem.
No więc, Lifetime przeprowadził ze mną wywiad...
Kiedy Christina była w końcu wolna (i lekko przemarznięta – ona miała na sobie przynajmniej marynarkę. Biedna Lisa (aktorka grająca Meduzę) występowała w seksownym wdzianku, który raczej jej nie chronił przed zimnem), nakręciliśmy kolejny wywiad. Poszło gładko, zwłaszcza dlatego, że Christina, jako stary wyjadacz, wiedziała, co trzeba mówić. Nie ma porównania z moimi technikami udzielania wywiadów. Christina wspaniale kontrolowała sytuację i udzielała ciekawych odpowiedzi na moje trochę trywialne pytania. Wspaniałe odpowiedzi na dobre pytania! (Starałam się wytłumaczyć Lifetime, że dużo czasu spędzam sama i moje umiejetności kontaktów międzyludzkich częściowo zanikły, ale oni nie chcieli słuchać)...

...Potem przenieśliśmy się na parter i porozmawialiśmy z Kyle'm. Ten wywiad był zabawny, bo ciągle musieliśmy przerywać, żeby nie przeszkadzać w zdjęciach. Moglibyśmy mówić do siebie szeptem – nasze mikrofony na pewno by to zarejestrowały, ale jakość nie nadawałaby się do emisji w telewizji. Streszczenie rozmowy: Kyle jest typem sportowca – kiedy był młodszy, grał w drużynie piłkarskiej – więc razem z ludźmi z ekipy stworzyli grupę, żeby zagrać w hokeja. Tuż przed pierwszą rozgrywką Adam wskazał na Kyle'a i powiedział, że temu osobnikowi nie wolno grać. To brutalny sport i facet od ubezpieczeń mógłby mieć problemy (że nie wspomnę, iż buzia Kyle'a dawała zatrudnienie kilkunastu ludziom). Więc dano mu pasiastą koszulkę i gwizdek, żeby robił za sędziego – który notabene jest jedyną osobą na lodzie bez jakichkolwiek zabezpieczeń!...

...Jadłam lunch z Kyle'm – ja po prostu prześladowałam go na każdym kroku – w ciągu całego posiłku przerzucaliśmy się dialogami z filmu Guy'a Ritchie'ego pod tytułem „Przekręt” (SNATCH). Uważam, że Kyle'a czeka wielka kariera, a ja będę kiedyś mówić: „wiecie, znałam go jeszcze kiedy...” (moja opinia nie ma żadnego związku z dialogami z „Przekrętu”, które Kyle świetnie odgrywał – zwłaszcza jeśli chodzi o akcenty. Ja jeszcze jakoś radzę sobie z Bradem Pittem, ale nie z Jasonem Stathamem). Kyle odniesie tak wielki sukces aktorski, że w przyszłości nie będę miała kolejnej szansy na przebywanie z nim, więc zostawię sobie słodkie wspomnienia na stare lata.
Po lunchu nagraliśmy wywiad z Dylanem, który odzierał mnie z iluzji na temat show biznesu. No, może nie dosłownie, ale w pewnym sensie. Dylan należy do tych nielicznych, którzy mówią prawdę na zadane im pytanie, a nie to, co prowadzący wywiad chciałby usłyszeć. Dylan zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest fizycznie podobny do Celluciego z książki i trochę obawia się oceny fanów serii książkowej. Ja stwierdziłam, że jeśli ja nie mam z tym problemu, to i oni sobie poradzą.
Ostatnia część wspomnień Tanyi już niedługo.
Bardzo proszę o wpisywanie komentarzy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz