KYLE SCHMID TO KANADYJSKI AKTOR ZNANY PRZEDE WSZYSTKIM Z SERIALU "BLOOD TIES". JESTEŚ NA PIERWSZEJ STRONIE PISANEJ W JĘZYKU POLSKIM, GDZIE ZNAJDZIESZ WSZYSTKO, CO WIĄŻE SIĘ Z KYLE'M. WIĘC, JEŚLI NIE ZNASZ ANGIELSKIEGO, A CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ O KYLE'U JAK NAJWIĘCEJ, TEN BLOG JEST DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I DOWIESZ SIĘ WIELU CIEKAWYCH RZECZY O TYM ŚWIETNYM AKTORZE I JEGO CIEKAWEJ OSOBOWIŚCI.
ZAPRASZAM DO ZAMIESZCZANIA KOMETARZY!

poniedziałek, 28 września 2009

Wallpaper Ringcon


Tak, tak. Za trzy dni wyjeżdżam do Bonn! Na szczęście mam już chyba wszystko. Duuużo baterii i dodatkowej pamięci w aparacie fotograficznym.

A dla Was, kochane czytelniczki tapetka na Ringcon.

niedziela, 27 września 2009

Wywiwad z Tanyą Huff z kwietnia 2007 część 3

Dziś ostatnia część wywiadu przeprowadzonego 10 kwietnia 2007 przez Megan Harrell.


MH: Czy serial zmienił coś w Twoich bohaterach w taki sposób, że żałowałaś iż nie zrobiłaś tego w książkach?
TH: Bardzo spodobało mi się, że Coreen została asystentką Vicki, a także to, w jaki sposób wykorzystano demoniczne tatuaże na rękach Vicki. Można wymyślać setki sposobów ich zastosowania i podoba mi się to, co dotąd zobaczyłam.
MH: Czy jest szansa na to, by w serialu pojawiła się postać Tony'ego?
TH: Tony'emu poświęciłam oddzielną serię książek. Mój agent i ja pomyśleliśmy, że lepiej będzie nie wprowadzać go do „Więzów krwi”, w nadziei, że doczeka się własnego serialu. Tak więc, Tony nie pojawi się w tym serialu.
MH: Zauważyłam wiele różnic między książkami i serialem. Jakie różnice Ty zauważyłaś i czy coś Ci się nie spodobało?
TH: Główne różnice to Coreen i tatuaże Vicki (już mówiłam, że bardzo mi się to podobało). No i Henry jest grafikiem a nie autorem romansów (to się lepiej ogląda na ekranie!). Wprowadzono też kilka nowych postaci, które pojawiają się regularnie, co jest o tyle ważne, że ja napisałam tylko pięć książek i dziewięć krótkich opowiadań. Nawet gdyby wykorzystali wszystko, co napisałam – a tak nie było – to nadal jest tylko czternaście historii, więc scenarzyści muszą dopisać resztę, aby powstały 22 odcinki to tylko dla pierwszego sezonu. Jeśli powstanie następny sezon (od tłum.: niestety tak się nie stało), będą musieli jeszcze bardziej rozbudować wątki. Mam szczęście, że moje książki zostały zaadaptowane na serial telewizyjny przez grupę bardzo kreatywnych ludzi, którzy stają na głowie, żeby pokazać świat jak najbardziej podobny do moich wyobrażeń. Ciągle mam ochotę skakać i klaskać patrząc na efekty ich pracy. Mam do nich zaufanie i nic mnie nie irytuje.
MH: Gdybyś mogła coś zmienić w serialu, co by to było?
TH: Chciałabym, żeby Henry miał kochanków obu płci. Poza relacją Henry/Vicki/Mike oczywiście. Ale nawet to mi nie przeszkadza.
MH: Jak na razie jedyną przeniesioną na ekran książką jest Blood Price (Cena krwi). Czy w kolejnych epizodach zobaczymy adaptacje innych książek z serii Blood Books?
TH: Będzie odcinek z mumią, w którym mumię zagra Danny Trejo. Ten odcinek jest zainspirowany książką Blood Lines (Linie krwi). Ponieważ istnieją pewne ograniczenia techniczne, nie mogliśmy dokładnie przenieść całej historii.
MH: To ciekawe, że Blood Price jest tytułem jednej z prac Henry'ego. Czy są jakieś inne odnośniki do wersji książkowej, które możemy dostrzec w serialu?
TH: Tak, to było fajne. Ja nie dostrzegłam innych odnośników.
MH: Jak duży miałaś wpływ na wybór aktorów?
TH: Żadnego. Kaleidoskop przesłał mi listę osób, które brali pod uwagę, ale była to tylko kurtuazja, Bardzo się cieszę z wyboru, jakiego dokonali. Zwłaszcza, że idealną Vicki była dla mnie Christina Cox od kiedy zobaczyłam ją w serialu F/X w latach 90tych.
MH: Jak to jest patrzyć co tydzień jak Christina Cox, Dylan Neal i Kyle Schmid ożywiają Twoich bohaterów?
TH: To jest oszałamiające. Oni kompletnie prześcignęli postacie opisane w książkach. Dla mnie Christina, Dylan i Kyle są Vicki, Mike'iem i Henry'm.
MH: Występujesz jako konsultant kreatywny serialu. Jak duży masz wpływ na poszczególne odcinki i rozwój bohaterów?
TH: Scenarzyści są kochani, że kontaktują się ze mną w sprawie przeszłości czy motywacji poszczególnych bohaterów. Gdybym była w Vancouver, gdzie serial jest kręcony, z przyjemnością przesiedziałabym z nimi dzień czy dwa w tygodniu. Niestety nie mieszkam w Vancouver, ale na szczęście są maile.
MH: Który odcinek najbardziej Ci się podoba?
TH: To trudno powiedzieć, ponieważ w każdym, odcinku które dotąd widziałam, znajduję ulubione fragmenty. Jeszcze nie oglądałam ostatnich ośmiu.
MH: A co jest najciekawszym aspektem serialu?
TH: Podobają mi się zdjęcia. Uważam, że Danny Nowak jest niesamowity. Każdej scenie daje głębię i bogactwo, które mnie wręcz powalają.
MH: Czy uważasz, że serial pozostał wierny Twoim bohaterom?
TH: Absolutnie.
MH: Osobiście bardzo podoba mi się w książkach ujęcie związku Vicki z Henry'm i z Mike'iem. Co uważasz na temat serialowego trókąta Mike/Vicki/Henry?
TH: Trzeba pamiętać o dwóch ważnych rzeczach, kiedy chodzi o związki w telewizji. Po pierwsze: jak długo trwa sezon. Mówimy tu o 22 epizodach, które są pokazywane w czasie krótszym, niż zajęło mi napisanie książek. Nie można rozwiązać wszystkich wątków miłosnych zbyt wcześnie, bo inaczej nic nie zostanie na kolejny sezon. Po drugie: pamiętaj co spowodowało zakończenie serii „Moonlighting”. Jak Christina powiedziała w jednym z wywiadów, w telewizji droga do pocałunku jest ważniejsza niż sam pocałunek. Wszystko związane jest z odpowiednim przewidywaniem. Czyli odpowiadając krótko na pytanie: podoba mi się. A ponieważ wiem, jak sezon się skończy... super!
MH: Co Ci się najbardziej podobało, jeśli chodzi o współpracę przy serialu?
TH: Najbardziej podobało mi się to, że mogłam patrzeć jak grupa utalentowanych, kreatywnych ludzi tworzy magię.
Będąc na planie filmowym obserwowałam, jak ciężko pracowali dzień w dzień członkowie obsady i ekipy produkcyjnej – a dni były naprawdę długie – a wszystko po to, by zamienić pomysły w słowa, słowa w historie, a historie w możliwy do oglądania i uwierzenia świat. To było wspaniałe. Chciałabym, aby każdy, kto ogląda serial, przeczytał wszystkie napisy końcowe choć raz i oddał szacunek tym wszystkim ludziom. Zasługują na to. Przez cały czas dawali z siebie 100% energii, i były chwilę, kiedy zasługiwali na owację na stojąco.
MH: Serial zdążył już pozyskać całkiem sporą liczbę oddanych fanów. Znając lojalność fanów książek o wampirach, czy spodziewałaś się podobnego przełożenia na serial?
TH: Miałam nadzieję, że lojalni fani nie zawiodą – w każdym razie liczyłam na to, że fani książkowej wersji zostaną fanami serialu – ale nie oczekiwałam wiele i dlatego reakcja fanów tak bardzo mnie zaskoczyła!
MH: Co najbardziej lubisz we współpracy ze stroną internetową Lifetime, gdzie piszesz bloga i gdzie zamieszczane są zdjęcia z planu filmowego? (od tłum: niestety to już nieaktualne. Kiedyś udało mi się jedynie znaleźć komentarz Tanyi do odcinka „5:55”)
TH: Lubię reakcję fanów. Cieszę się, że uwielbiają serial równie mocno jak ja sama.
MH: Jeśli serial doczeka się kolejnego sezonu, czy nadal będziesz zaangażowana w produkcję?
TH: Jak długo serial będzie kontynuowany, tak długo ja będę z wielką przyjemnością współracować przy jego produkcji.

Koniec

wtorek, 22 września 2009

Ringcon za 10 dni!


Tak, tak. Jeszcze tylko 10 dni do spotkania z Kyle'm i Dylanem. Jestem już prawie spakowana. Chłopaki, jak widać na załączonym obrazku, też już prawie w drzwiach z bagażami.

niedziela, 20 września 2009

piątek, 18 września 2009

Wywiad z Tanyą Huff z kwietnia 2007 część 2

Dziś ciąg dalszy wywiadu Megan Harrell z kwietnia 2007.
MH: Czym różnie się związek z Mike'em i uczucia Vicki do niego od tego, co czuje do Henry'ego? Czasami wydaje się, że bez problemu idzie do łóżka raz z jednym raz z drugim, ale czasami wygląda na to, że czuje do nich coś więcej niż tylko „przyjaźń z korzyściami”.
TH: Vicki kocha Mike'a w stylu „to jest moja druga połówka, to mężczyzna, który mnie rozumie i akceptuje, to mężczyzna, który nie pozwoli mi okłamywać samej siebie”. Ale też boi się tego związku. Jeśli przyzna się, że go kocha, to jakby pozwaliła mu przejąć kontrolę. Przeszłość doprowadziła ją do emocjonalnej obrony, ale barwnikowe zwyrodnienie siatkówki totalnie usunęło jej grunt pod nogami. Ślepnie i nie ma na to lekarstwa. To doprowadza Vicki do szaleństwa, a fakt, że Mike martwi się o nią, jest dla niej upokorzeniem. Zawsze była niezależna i samodzielna, nie pozwalała sobą rządzić, a teraz choroba oczu kontroluje część jej życia. W dodatku Mike reprezentuje zawód, który uwielbiała i kiedy na niego patrzy, to właśnie to widzi. Dlatego, kiedy sprawy nabierają pędu i wymykają się spod kontroli, Vicki tworzy emocjonalne barykady między nimi, aby uniknąć zranienia. Ponieważ Mike dobrze wie o tym wszystkim, chce się przebić przez tę emocjonalną barykadę. Uczucie Vicki do Henry'ego to po części sposób na oderwanie się od uczuć do Mike'a. Ale tylko w części. Henry jest również atrakcyjny, silny i tajemniczy, jak nikt kogo totąd znała.
Henry nie użala się nad nią, ponieważ nie znał jej przez chorobą – poza tym, ponieważ słońce jest dla niego zabójcze, w pewnym sensie jest na tym samym poziomie co Vicki. Henry nie ma problemów ze związkami. W każdym przypadku nie mogły mieć dla niego szczęśliwego zakończenia. Nie może pić krwi tylko z Vicki, więc zawsze będą te inne; ona będzie się starzeć – on nie; on może funkcjonować tylko nocą, ona widzi tylko w dzień. Vicki wie, że nie ma przyszłości z Henrym, ale oprócz jego fizycznej atrakcyjności, kocha jego poczucie odpowiedzialności i sprawiedliwości, jego gotowość do poświęcenia dla tych, których uważa za swoich. Henry jest dla niej Tajemnicą. Mike jest tym wszystkim, co kojarzy jej się ze światem Realnym.
MH: Henry zaprzecza kilku typowym mitom o wampirach. Dlaczego zdecydowałaś się na pójście pod prąd? Dlaczego zachowałaś pewne mity, jak na przykład to, że Henry spłonie na słońcu, ale pozwoliłaś mu nosić krzyże i widzieć swoje odbicie w lustrze?
TH: Zachowałam te mity, które są racjonalne z biologicznego punktu widzenia, a odrzuciłam te, które nie są. Promienie słoneczne zmieniają pole elektromagnetyczne Ziemi, więc z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że ma to wpływ na wpadanie w stan utraty świadomości, coś w rodzaju śmierci. Reakcję skóry Henry'ego na promienie słoneczne można uznać za ekstremalny przypadek genetycznej skazy zwanej porfirią, która powoduje, iż wystawienie się na promieniowanie ultrafioletowe może doprowadzić do poparzeń. Ponieważ moje wampiry nie są złe, nie ma powodu, by symbole religijne mogły zrobić im krzywdę. Nie widzę również powodu, dla którego, wbrew prawom fizyki, światło miałoby uginać się na ich ciałach i nie dawać odbicia w lustrze.
MH: Co takiego jest w Vicki, co tak bardzo pociąga Henry'ego?
TH: Na początku chodziło o to, że Vicki zobaczyła i zaakceptowała go takim, jakim jest, więc mógł być sobą w jej obecności. Żadnych kłamstw, pretensji, masek. W końcu pokochał ją za to, co się mu z nią kojarzyło: za jej siłę, nie poddawanie się, sposób w jaki prowadziła walkę w sytuacji, kiedy z logicznego punktu widzenia powinna zrezygnować, za jej poczucie sprawiedliwości, poczucie humoru i inteligencję. Henry zaczął rozumieć, że jej emocjonalna brawura i sposób w jaki panowała nad pasją brały się ze strachu przez zranieniem, a on chciał jej udowodnić, że nie ma się czego bać. Żeby było ciekawiej, Mike kocha w niej dokładnie to samo.
MH: Wielu pisarzy nie lubi, kiedy powstają wersje ich powieści pisane przez fanów (fanfiction). Co myślisz o fanach tak książek jak i serialu, którzy tworzą swoje własne historie, w których występują twoi bohaterowie?
TH: Oficjalnie, nie mam prawa wiedzieć o powieściach fanów. Chodzi o te wszystkie prawne komplikacje.
Nieoficjalnie, jest mi bardzo miło, kiedy zarówno fani jak i ludzie robiący seriale chcą wejść do mojego świata. Więc, nieoficjalnie, macie moje błogosławieństwo, twórzcie! Tylko nie mówcie mi o tym, ponieważ jeśli, nie daj Boże, dojdzie do jakichś nieporozumień prawnych, wszyscy będziemy mieć problemy.
MH: Seria „Blood Books” powstała przed Buffy i szaloną modą na zjawiska paranormalne w telewizji. Jak się czujesz, kiedy Vicki jest porównywana do Buffy, którą stworzoną wiele lat po tym, jak ty stworzyłaś swoich bohaterów?
TH: Bardzo szanuję to, co zrobił Joss Whedon, więc jeśli ludzie chcą porównywać Vicki do Buffy, wcale mi to nie przeszkadza. Oddałabym nerkę, żeby napisać coś do produkcji Jossa Whedona.
MH: Kiedy pisałaś serię książek, czy w ogóle myślałaś o tym,że kiedyś może być ona zaadaptowana na serial telewizyjny?
TH: Mam dyplom wydziału Sztuki Radia i Telewizji, więc zawsze miałam nadzieję, że „Blood Books” (podobnie jak pozostałe siedemnaście książek, które napisałam) doczekają się adaptacji na film kinowy lub telewizyjny. Ale nie piszę z takim zamiarem. Najważniejsze jest, aby opowiedzieć swoją historię najlepiej jak potrafisz.
Koniec części drugiej.

niedziela, 13 września 2009

Wywiad z Tanyą Huff z kwietnia 2007 część 1

Dziś pierwsza część wywiadu z Tanyą Huff z 10 kwietnia 2007 przeprowadzonego przez Megan Harrell – studentkę dziennikarstwa z Nowego Jorku.

MH: Skąd bierzesz pomysły do swoich powieści?
TH: Czerpię z różnych źródeł. Pamiętam, że do napisania Gate of Darkness, Cirlce of Light zainspirowało mnie wierzenie, że „zwykli” ludzie mogą widzieć rusałki. Fifth Quarter powstał w oparciu o sen. Ja nie szukam pomysłów, ja po prostu opowiadam historie...
MH: A co zainspirowało cię do napisania Blood Books?
TH: Pracowałam w księgarni Science Fiction Bakka Books w Toronto. Zauważyłam, że czytelnicy powieści o wampirach są bardzo lojalni. Kupują każdą pozycję, w której pojawiają się kły, z nadzieją, że znajdą tam coś ciekawego. Pomyślałam wtedy, że powinnam napisać dla nich dobrą powieść o wampirach. Oni dostaną książkę, której szukają, a ja będę mogła spłacić kredyt na dom. I wszyscy będziemy zadowoleni.
MH: Którą z części serii lubisz najbardziej?
TH: To tak, jakbyś zapytała rodzica, które dziecko kocha najbardziej. Wszystkie kocham jednakowo.
MH: Kiedy pisałaś Blood Price, planowałaś serię książek o Vicki, czy na początku miała być to jedna krótka powieść?
TH: Podpisałam umowę na cztery książki o Vicki Nelson. Tematem przewodnim miała być emocjonalna historia bazująca na scenie z Blood Pact, w której Mike boi się, że ratując Vicki straci ją, a Henry wie, że jeśli ją uratuje, to ją straci. Jeśli jej nie uratuje – obaj – on i Mike będą cierpieć. Jeśli ją uratuje, będzie sam cierpiał. Początkowo zamierzałam wykorzystać potwory z filmów grozy. Ale chyba dobrze się stało, że tego nie zrobiłam.
MH: Dlaczego zdecydowałaś się zakończyć historię Vicki Nelson w taki a nie inny sposób w Blood Pact i Blood Debt?
TH: Blood Pact miał być ostatnią cześcią serii. Od początku tak to zaplanowałam. Potem, po kilku latach, napisałam dwa krótkie opowiadania wykorzystując te same postacie. Wtedy zrozumiałam, że ciągle jeszcze miałam coś do opowiedzenia o nich, że zostawiłam niedokończone wątki, które należało zamknąć. Dlatego napisałam Blood Debt, zakończyłam historie i nie mam już nic do dodania do postaci. Powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia. Uważam, że ostatnie zdanie Henry'ego do Vicki jest wspaniałym zakończeniem serii: „Bądź dla niego tajemnicą”.
MH: Gdybyś mogła obecnie od nowa napisać jakiś fragment z serii, to czy zrobiłabyś to? A jeśli tak, co byś zmieniała?
TH: Wielokrotnie wspominałam, że Peter Mohan – twórca, producent serialu Blood Ties – miał świetny pomysł, aby uczynić z Coreen asystentkę Vicki. Więc, gdybym teraz miała pisać książkę, też bym tak zrobiła, ale... Nie napisałabym od nowa żadnej z moich książek, ponieważ nie jestem tą samą osobą, którą byłam, kiedy pisałam je po raz pierwszy. I muszę wierzyć, że ta osoba wiedziała, co chciała napisać. Chyba bym zwariowała, gdybym miała zastanawiać się nad napisanymi powieściami. Teraz można już tylko iść do przodu i pisać tak, aby wyrazić siebie tu i teraz.
MH: Jak to się stało, że postać wampira bazuje na postaci historycznej i dlaczego wybrałaś Henryka, księcia Richmond?
TH: Czytałam kiedyś historię Tudorów i dotarłam do rozdziału o Henrym Fitzroyu. Przeczytałam o tym jak ze zdrowego, silnego siedemnastolatka zamienił się w bladego, słabego chłopca, który zmarł po trzech miesiącach. Pomyślałam wtedy, że chyba musiał przemienić się w wampira. Nie jest to zbyt znana postać, mimo że pochodziła z najbardziej przeanalizowanego okresu historycznego Angli.
MH: Czy ktoś szczególny jest pierwowzorem Vicki i Mike'a?
TH: Ze wszystkich wymyślonych przeze mnie postaci, Vicki najbardziej przypomina mnie samą. Mamy takie samo poczucie humoru, podobnie mamy skłonność do przeklinania, mamy podobną przeszłość w związkach i bariery emocjonalne. Czyli, Vicki jest trochę do mnie podobna, ale poza tym jest sobą. Mike od początku był sobą.
MH: Dlaczego Vicki jest chora na barwnikowe zwyrodnienie siatkówki (Retinitis Pigmentosa)?
TH: Potrzebowałam na tyle poważnego pretekstu odejścia ze służby w policji, że uniemożliwiał jej dalszą pracę w służbach, ale nie jako prywatny detektyw. Obejrzałam kiedyś w telewizji program o RP i pomyślałam, że to świetny pomysł. Wzrok Vicki szczególnie pogarsza się w nocy i tworzy to wspaniałą paralelę to Henry'ego, który nie może funkcjonować w dzień.
Koniec części pierwszej.

środa, 9 września 2009

Ringcon coraz bliżej

tapeta mojej produkcji


Za trzy tygodnie Ringcon!
Właśnie dostałam materiały prasowe. Są tam informacje o każdym zaproszonym gościu.
Nas oczywiście interesuje szczególnie dwóch "gościów" :-)
Najbardziej spodobało mi się zdanie przy informacji o Kyle'u:
"Ku radości fanów niemieckich i europejskich Kyle będzie obecny w tym roku na Ringconie - bardzo tego chce i przyjedzie mimo wielu obowiązków związanych z pracą".
Oh, takie jakieś ciepełko w okolicach serca poczułam. My też bardzo tego chcemy!
A co napisano o Dylanie? Oprócz oczywiście opisu jego kariery filmowej.
"Dylan przyjedzie na niemiecką konwencję po raz pierwszy i wraz ze swoim kolegą z planu, Kyle'm "Henry Fitzroyem" Schmidem, spędzi z nami cały weekend. Będzie uczestniczyć w sesji pytań i odpowiedzi, rozda autografy, będzie fotografować się z fanami i w ogóle będzie się dobrze bawił przez całe trzy dni".

Oj, wszyscy będziemy się dobrze bawić!