To szczególny czas, który najczęściej spędzamy z najbliższą rodziną.
Kyle również korzysta z okazji i przebywa w Toronto. Piękna pogoda (jak na zimę w Kanadzie) sprzyjała wędrówkom w poszukiwaniu choinki. Kyle nie mógł uwierzyć, że w grudniowy poranek w Toronto może być cieplej niż w Los Angeles (plus 10 stopni!). Trzeba przyznać, że w Polsce też pogoda dopisuje i większość z nas jeszcze pierwszego śniegu nie widziała.
Kyle wyskoczył także na kilka dni do Nowego Jorku. To miasto bliskie jego sercu, choć przywodzi również słodko-gorzkie wspomnienia.
Portret Cali zrobiony przez Kyle'a w Toronto w czasie wyprawy za miasto.
Portret Kyle'a zrobiony przeze mnie Bonn w czasie konwencji Ringcon 2010.
Przebrałam go elektronicznie za świętego Mikołąja :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz